Jasełka 4 - Znalezienie stajenki

Masaja

4. ZNALEZIENIE STAJENKI
- Maryja
- Józef
- Gabryś

Wszyscy idą w pośpiechu. Józef podtrzymuje Maryję z jednej, a Gabryś z drugiej strony. Maryja spokojna, Józef spanikowany. Gabryś trzyma kontrolę nad sytuacją.

Gabryś:
Dobra, teraz w lewo
Józef:
Wszystko w porządku kochanie?
Maryja:
Tak, jak najbardziej
Gabryś:
Już niedaleko!
Józef:
Bardzo boli? Może chcesz przystanąć?
Maryja:
Nie, nie trzeba, wszystko jest tak jak powinno być
Józef:
Na pewno?
Maryja:
Tak, na pewno.
Gabryś:
Jeszcze 100 metrów
Józef:
O nie! Nie zdążymy! Co to będzie! Może chodźmy do kogoś, niech nam pomoże! Nie damy rady!
Maryja:
Nie panikuj, mam się dobrze!
Józef:
Ale to jeszcze trochę drogi. Możesz nie dać rady! Przydałby się lekarz! Ja nie wiem, co mam robić!!!
Gabryś przystaje
Gabryś:
Józef, weź się chłopie w garść (oblewa go szklanką wody i daje kuksańca). Lepiej? Lepiej!
Już niedaleko! O widać już stajenkę!
Po chwili:
Józef:
Jesteśmy na miejscu...
Gabryś:
Tak, jesteśmy! Maryjo, dasz sobie radę, prawda?
Maryja:
Dam, nie martwcie się o mnie
Józef:
No jak się mam nie martwić!
Gabryś:
Wszystko już będzie dobrze! Ja zaś idę ogłosić ludziom tę radosną nowinę!