Forum Projekt Esperanza Strona Główna


Diabelne sceny.

 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum Projekt Esperanza Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yuki




Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Zostało już tylko pogorzelisko. xD

PostWysłany: Śro 15:34, 22 Paź 2008    Temat postu: Diabelne sceny.

Dzień dobry. Tu Wasza wstrętna Yuki, której (prawdopodobnie) udało się wysłać posta.
Z góry przepraszam za wszystkie utrudnienia związane z moją pracą. Niestety miałam problem z netem, a ponad to w zeszłym tygodniu wcięło mi pół dysku F - w tym scenariusz do moich Diabelnych Scen. Myślałam, że spalę tego złoma (komputer), gdy okazało się, że pracę muszę na nowo gotować.
Jeszcze dziś dostaniecie na forum 3 główne sceny związane ze spółką Ewil&Behemot według mojego projektu, pełne błędów ortograficznych, stylistycznych, interpunkcyjnych... Czyli wszystko do poprawy. Niestety... Nie ómjem pisać. Przykro mi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuki




Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Zostało już tylko pogorzelisko. xD

PostWysłany: Śro 15:35, 22 Paź 2008    Temat postu:

Yatta! Udało się! ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pafkoo
Administrator



Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 16:21, 22 Paź 2008    Temat postu:

w jaki sposób Ci wcięło te dane?
Shocked
Na 99% da się je odzyskać, więc bez paniki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuki




Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Zostało już tylko pogorzelisko. xD

PostWysłany: Śro 16:58, 22 Paź 2008    Temat postu:

ponoć był to wirus. trochę dysku d też poszło.

kończę edycję scenariusza.

mam nadzieję, że trochę tego mojego "szitu" przyda się Wam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuki




Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Zostało już tylko pogorzelisko. xD

PostWysłany: Śro 17:43, 22 Paź 2008    Temat postu:

Diabelne sceny – Jasełka 2008.

SCENA I part 1:

Na scenie na uboczu siedzi diabeł Ewil. Cichaczem obserwuje, czeka na coś. Na scenę wchodzi drugi diabeł Behemot. Ewil zaczyna rozmowę nie spuszczając wzroku z wybranego punktu:

Ewil: (znudzonym, sennym głosem) Behemot, hultaju. Gdzie ty się szwendasz? Robota czeka.

Behemot : Nerona małego niańczyłem.

Ewil: O. I jak?

Behemot: Fajnie.

Ewil: No, nietrudno się domyślić, gdy niańczy się przyszłego tyrana… Coś jeszcze?

Behemot: Opowiedziałem mu o jego przyszłości i o nas. No jak mu się spodobało, to cały dom puścił z dymem. Mój ogon przy okazji też…

Ewil: Niesamowite… (odwraca się i nagle ożywia) Behemot, lamo! Gdzie twoje różki?!

Behemot: (przyciszonym głosem) Eeee… Zgubiłem po drodze, albo ktoś mi zabrał…
(żywo) Dasz mi jeszcze jedne?!

Ewil: Dać, to ja ci mogę widłami przez łeb, aniele z aureolą (to samo znaczenie, co„diabeł rogaty” Very Happy )! To już czwarta para rogów w tym miesiącu! Oj, słowo daję, Lucyfer nie da ci wypłaty za ten miesiąc!

Behemot:
(dźwięk niezadowolenia) Uguuuu…

Ewil: (nagle, widząc zbliżającą się postać) Dobra, buźka na kłudkę! Idzie!

Na scenie pojawia się wyczekiwana przez diabły Archanioł Gabriel. Idzie w stronę chatki, przed którą „urzęduje” (sprząta) młoda kobieta (dziewczyna?!). Za Gabrielem podążają Ewil i Behemot. Przedrzeźniają go, wygłupiają, robią miny. Zirytowany Archanioł odwraca się do swoich „prześladowców”:

Archanioł: Co do jasnej Diabelki (jasna Anielka xD )?!

Ewil: (irytującym tonem) A nic. A co u szanownego Archaniołka? Robota wzywa?
Co, na spotkanie z panienką się odpicował?! Niahahaha!

Behemot: Niah, niahahah!

Archanioł: Ta, pewnie. Bawcie się dalej, póki możecie. (pokazując na krzątającą się przed chatką panienkę). Wiecie, kto to jest?

Behemot: No, coś tam wiemy… Ale fajnie się ubiera!

Ewil: (dając w „czapę” towarzyszowi) Behemot, morda!

Archanioł: (przerażająca, złowrogi uśmiech, gruby, straszny głos ) Wasz największy koszmar!

Diabły: (nieco przerażone) U!

Archanioł: Niewiasta bez grzechu poczęta!

Diabły: (oznaka obrzydzenia) Ijuuuu!

Archanioł: Porodzi syna, Pana Nieba i Ziemi, który Was zniszczy! (spokojnym,
bardziej luzackim tonem)
A wtedy niema przebacz…
Syn pokona Lucyfera i wreszcie będzie upragniony pokój!

Diabły z krzykiem uciekają za chatę Maryi:


Behemot: O kurka, zostawiłem żelazko na gazie!

Ewil: Behemot, morda!



SCENA I part 2:


Archanioł Gabriel namawia krzątającą się przy chacie Maryję, aby ta urodziła Chrystusa. Przerażone diabły widząc, co się dzieje usiłują ratować sytuację:

Ewil: Ty! Kurka! On nam robotę partaczy! (wyskakują zza chaty)

Diabły razem: (panikując) Nie, nie! Nie rób tego! To nie jest dobry pomysł! On cię wrabia! Myślisz, że po co on tu jest?! Aby narobić kichy! Kto to widział, aby jakakolwiek kobieta sama z siebie zaszła w ciążę! Wierzysz w takie coś, no nie żartuj! Ten oszust chce pomóc w tworzeniu nowej sekty! Chcesz legalnie działającą sektę? Już lepiej zapisz się do kościoła latającego potwora spaghetti! No poooomyyyyyśl! (błagają na kolanach. Maryję? Jaja jak berety… xD )

Maryja: (patrząc to na Archanioła, to na diabły. Jest zdezorientowana. W końcu wybiera propozycję Gabriela) …No dobra…

Diabły: Nie! Nieeeeeeeee! Zawaliliśmy robotę! To koniec!

Ewil: Czekaj no! Nie wszystko jeszcze stracone! Mamy jeszcze jednego asa w rękawie!







SCENA II ( wersja pierwotna)


W pałacu króla Heroda:



Behemot: Ta! Genialne! Ten koleś może nam się przydać! A i duszę gratisowo ściągniemy do piekła… My to mamy pomysły…

Ewil: Behemot, morda! To był mój pomysł!

Nagle wpadają na króla Heroda:

Herod: Co tu się do diabła wyprawia! Kim wy jesteście?! Czego chcecie?! Jak tu się dostaliście?!

Przerażony Behemot na widok groźnego Heroda ucieka za Ewila. Ewil za to jest bardzo spokojny. Mówi pewnym, spokojnym głosem:


Ewil: Spokojnie, wasza wysokość. Ma się te swoje sposoby. Przyszliśmy tu złożyć królowi bardzo kuszącą propozycję. My się przedstawimy. Jesteśmy upadłymi aniołami, innymi słowy mówiąc diabłami i działamy razem spółce Ewil&Behemot istniejącej dla potrzeb i wygód tego świata z polecenia samego księcia Lucyfera. Ja jestem Ewil, a to Behemot (pokazuje kciukiem na chodzącego i rozglądającego się kompana)

Herod: Dlaczego on nie ma rogów?

Ewil: (zakłopotany patrzy nerwowo na Behemota) Yyyy… Eeeee.. Nie mogliśmy mu dać. Pokaleczyłby się jeszcze.

Herod: (patrzy uważnie na Behemota) Ummm… No tak. No to w jakiej sprawie przyszliście?

Ewil: Wasza wysokość. Chcielibyśmy, aby król podpisał z nami kontrakt.

Herod: Yyy…. Że co? Jaki znów kontrakt?!

Ewil: Spokojnie, wszystko wytłumaczę. Otóż szanowny Pan Jahwe postanowił pomóc biednej, uciskanej ludzkości i zesłać na ziemię swojego synka Jezusa. Ale, że nie jest to naszemu szefowi i nam na rękę, więc postanowiliśmy wykurzyć berbecia tam, skąd przyszedł.
Oczekujemy od ciebie, że nam trochę pomożesz. To nie jest zbyt wiele, a za okazaną nam pomoc sprawimy, że będziesz wiódł iście boskie życie jako bogaty, uwielbiany przez wszystkich wspaniały władca Judei, a może nawet jeszcze większego terytorium. (wyciąga kartkę) Oto cyrograf , dowód na to, że zawarłeś z Lucyferem kontrakt. Wystarczy, że go podpiszesz i sprawa załatwiona (wręcza kartkę razem z długopisem).

Herod patrzy na kartkę zastanawia się.

Ewil: Nie bój nic, tylko podpisuj! Bogactwo i chwała czekają na ciebie!

Herod podpisuje.

Behemot:
Niahahah. Już jest nasz.

Ewil: Behemot, morda. (ucieszony) Noooo… I o to chodziło. To był bez wątpienia dobry wybór. A teraz mamy dla ciebie zadanie.

Herod: Czy ja dobrze słyszę? Jakie zadanie?! Co to ma znaczyć! To jakieś kpiny! Jak śmiecie rozkazywać królowi?!!

Ewil: (lekko wkurzony, nieco nerwowym głosem) Słuchaj, panie! Chcemy dla ciebie jak najlepiej i mamy plan, który trzeba szybko i sprawnie zrealizować, przeciwnym razie będzie dla nas katastrofa.
Niestety my sami nie możemy tego zrobić, dlatego bądź pan łaskaw nam pomóc! Dla własnej wygody i spokoju!
Z resztą… I tak nie masz wyboru (wyciąga i podpisuje podpisany przez króla cyrograf).
Mówiliśmy ci już, że Bóg zesłał na ziemię swojego ukochanego syna. Mało tego, on ma panować na tej ziemi! (obserwując wytrzeszcz i rozdziawioną paszczę Heroda) I co? Zatkało kakao?

Herod: Coooo?! On ma zostać królem?! Jakim prawem! To ja jestem królem, nie on! Nie pozwolę! Pożałuje człek, że się tu pojawił!

Ewil: Otóż to! Nie możemy pozwolić, aby strącono cię z tronu. Tym bardziej, że to tylko małe dziecko! Tak! Jezus nie mógł zstąpić z Nieba przy wszystkich jako potężny, wspaniały władca, ale został narodzony przez pewną młodą kobietę Maryję. Twoje zadanie jest banalne. Po prostu wydasz rozkaz, aby zamordowano Chrystusa. Nie sprawi problemu. To tylko noworodek.

Herod: Ale skąd mam wiedzieć, który z dzieciaków w Betlejem to właśnie Jezus?

Ewil: Spokojna głowa. Zrobisz to „hurtowo”. Niechaj wszyscy mali chłopcy do lat dwóch zostaną zabici.

Herod: Ale jak to? Mam zabić moich przyszłych obywateli? Kto będzie płacił podatki?!
Kim wy jesteście?! Nie wierzę wam! Idźcie stąd!

Ewil: (wkurzony na serio, bierze Heroda na fraki) Słuchaj pan! Działamy tu dzięki Lucyferowi, który ma do nas pełne zaufanie i wie, że profesjonalnie wykonamy swoją robotę! Nie wierzysz nam, nie wierzysz jemu! Myśl, co robisz! Zawarłeś z nami pakt, a z niego raczej nie ma odwrotu! Jesteś nasz i masz nam pomóc, w zamian za to będziesz żył szczęśliwie, spełnimy każdą twoją zachciankę do końca twych dni! Więc uspokój się i wykonaj swoją robotę.
I to szybko, bo czas działa na Twoją niekorzyść…

Diabły znikają.

Herod długo się namyśla. W końcu przywołuje do siebie dowódców armii.

Herod: Wydaję rozkaz, aby w Betlejem i okolicach zabić wszystkie dzieci płci męskiej do lat dwóch. Wykonać natychmiast.

Dowódcy: Tak jest, wasza wysokość!

Dowódcy odchodzą. Scenie przygląda się Archanioł Gabriel.




SCENA III (wersja pierwotna.)


Trzeba wymyślić, co się stało, że plan Diabłów i Heroda się nie powiódł, a sam król teraz biadoli, zdaje sobie sprawę ze swojej porażki. Ja nie mam żadnego pomysłu… Grunt, że diabły wyjawiają prawdę o człowieku i o sobie. Zabierają Heroda do piekła.

Po środku sceny siedzi Herod. Po bokach stoją niewzruszone niczym diabły.

Herod: No i to był wasz super dobry plan? No to chyba coś nie wypalił… Przegraliśmy, a ja jestem skończony. A przecież obiecaliście. Że będę wielki i wspaniały. Szczęśliwy i bogaty.
Miałem być królem.

Ewil: Cóż…

Herod: Tylko tyle masz do powiedzenia? Ty kłamco! Oszukałeś mnie!

Ewil: No co zrobić… Spełnialiśmy tylko swój obowiązek.

Herod: Jaki obowiązek! Waszym obowiązkiem było mi pomagać! Tak jak mówiłeś!

Ewil: Nie słodziutki… Naszym obowiązkiem było przekabacenie cię na naszą stronę i oddalenie od Jahwe. Przybliżenie się do zła na tak małą odległość, tak jak ty to zrobiłeś było równoznaczne z twoim końcem. Chcieliśmy tylko twojej duszy. No i .śmierci Chrystusa, gdyby Jego Ojciec nam nie przeszkodził…

Herod: Moim końcem?! O czym ty mówisz?!

Ewil: Zgodnie z zasadami cyrografu mamy prawo do Ciebie.

Herod: Jak to prawo do mnie?! Ja Ci zaraz dam, draniu!

Król rzuca się na Ewila. Ten w obronie natychmiast wyciąga zza pazuchy widły i przykłada królowi do gardła.

Ewil: Tylko spróbuj, śmiertelna pokrako! Nie masz szans z kimś, kto ma nad tobą przewagę pod każdym względem. Nie pogarszaj swojej sytuacji. Z resztą i tak już jesteś w opłakanej sytuacji.

Herod ustępuje. Natychmiast „przerzuca” się na Behemota stojącego po drugiej stronie sceny.

Herod:
A ty?! Zawsze taki słodki, niepozorny i…

Behemot: (totalnie na poważnie! Ponuro, spokojnie i groźnie!) Głupi? Tępy? Fajnie jest być takim. Ale wiesz, co nas od siebie różni? Demon ma zawsze przewagę nad człowiekiem! Chyba, że człowiek zawierzył się Bogu i chce się razem z nim kroczyć przez życie. A TY tego nie zrobiłeś. Wolałeś zaufać złu, a w Twoim sercu były pycha i nienawiść, które doprowadziły do śmierci twojej i niewinnych dzieci, ba! Chciałeś podnieść rękę na Boga! Kogoś, z kim człowiek nie może wygrać. Twojego stwórcę i Ojca, który kocha Cię nad życie. Dlaczego go odtrąciłeś. Dlaczego chciałeś współpracować z Szatanem? Kimś, kto pragnie twojej zagłady? Dla korzyści! Dla dóbr doczesnych. A wiesz czym one są wobec wieczności? Niczym! Współczuję Ci… Gdybym nie był tym, kim jestem trzymałbym się Boga. Abym był szczęśliwy po śmierci i obdarzony miłością. Ty wybrałeś wspaniałe życie i nędzną wieczność na dnie piekła. Dlatego przegrałeś.

Kocham ludzi. Słodką miną i obietnicami możemy przekonać ich do wykupienia miejscówy w naszym domu. Mają taką słabą wolę… Tak łatwo dają się skusić. Myślałeś, że chcieliśmy twojego szczęścia? Jakiś ty głupi.

Nagle diabły się zrywają i zaczynają krzyczeć.

Diabły: On tu idzie, on tu idzie, on tu jest!!!

Na scenę wchodzi Lucyfer. Diabły się cieszą, jak małe dzieci na widok Św. Mikołaja i tulą się do swojego szefa. Smile

Diabły: Wasza wysokość, wasza wysokość! Witamy!

Lucyfer: Wspaniale. Widzę, że kolejny pyszny człowiek jest nasz.

Behemot: Taaa jest. Hehe.

Herod przerażony usiłuje uciec.

Ewil: Za nim, bo nam zwieje.

Zaczyna się gonitwa. Herod zostaje pojmany (przy okazji triumfujące diabły krzyczą „I kto tu rządzi?!”, „Who is the king?!”)

Ekipa schodzi ze sceny.


Lucyfer: Gratuluję. Spisaliście się na medal, jestem z was dumny.

Behemot: Spółka Ewil&Behemot zawsze do usług!


Voila! ^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yuki dnia Śro 19:46, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Masaja
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: mam to wiedzieć? :P

PostWysłany: Śro 22:41, 22 Paź 2008    Temat postu:

Very Happy dzięki, Asia!
teraz trzeba tylko wpasować do scenariusza Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuki




Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Zostało już tylko pogorzelisko. xD

PostWysłany: Pon 16:09, 03 Lis 2008    Temat postu:

Ha! Znalazłam sposób na Heroda, aby podpisał cyrograf:

Herod: (czyta) "Gdy podpiszesz ten oto cyrograf musisz upiec mi ciasto czekoladowe". Że co?!
Ewil: (zakłopotany bierze cyrograf do ręki i czyta) Eeeegh... To Behemot pisał. (oddaje cyrograf)

Herod: No rzeczywiście. Nie wydaje mi się, aby Lucyfer napisał "Upiec" przez "ó" i "j". (podpisuje)

Coś jeszcze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pafkoo
Administrator



Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 19:59, 03 Lis 2008    Temat postu:

Heroda chciałbym upodobnić do Samuela L Jacksona.
Kto nie widział pulp fiction niech nadrabia zaległości:

[link widoczny dla zalogowanych]

Herod powinien rzucać zabójcze spojrzenia, rzucać krzesłem, być porywczym, aczkolwiek stanowczym i konsekwentnym skurczysynem.
Pownien wtrącać teksty typu "jak śmiesz", "wybacz że Ci przerwałem" itp.
Rozumiecie chyba o co mi chodzi? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum Projekt Esperanza Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin